Do Pafos pojechałam zupełnie przypadkiem, nie zdając sobie sprawy jakie perełki skrywa. Dlaczego Pafos? Do tego miasta docierają tanie linie lotnicze z Katowic czy Krakowa i, wierząc przesłankom, ma być ulubionym kierunkiem Polaków w 2023 roku. Co zobaczyć w tym cypryjskim kurorcie?
Park Archeologiczny Nea Pafos
Konkurs piękności czyli sąd Nereid, pochód Dionizosa, wizerunek Scylli, czyli potwora morskiego… sceny mitologiczne kamykami przedstawione! Największą atrakcją turystyczną tego miasta są mozaiki rzymskie. Jeśli wierzyć przewodnikom, to jedne z najdoskonalszych mozaik na terenie całego basenu Morza Śródziemnego. Prawda – robią wrażenie!
Prace wykopaliskowe trwały w 60. latach XX-wieku, a udział w nich brali polscy archeologowie pod kierunkiem prof. Kazimierza Michałowskiego. Marmurowe greckie posągi, mozaiki w starożytnych rzymskich willach, a także teatr, latarnia – to wszystko zobaczycie w Parku Archeologicznym Nea Pafos, wpisanym na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Ktima czyli Górny Pafos
Zbyt mało czasu spędziłyśmy w górnym Pafos. Po tej dzielnicy chętnie pochodziłabym dłużej. Oprócz wąskich uliczek i uroczych kawiarni uwagę przyciągają ściany budynków ukraszone muralami. W tej części miasta jest dworzec, z którego odjeżdżają autobusy międzymiastowe – a naszym celem była stolica Cypru – Nikozja.
Zamek w Pafos
Na samym końcu promenady nadmorskiej stoi bizantyjski fort, który miał bronić znajdujący się obok port. Chociaż niewątpliwie jest to ważny zabytek i miał spore znaczenie historyczne, nie wiem czy wizyta w środku była dla mnie jakimś szczególnym wydarzeniem. Dlaczego? Po pierwsze, nie jest to budynek wysoki, dlatego widok na miasto nie jest zachwycający, po drugie, bez znajomości archeologii i historii średniowiecza można ignorancko uznać, że to tylko kamieni kupa i nic więcej.
Promenada nadmorska
Niewątpliwie na promenadę warto przyjść wieczorową porą, tuż przed zachodem słońca, bowiem jest to dobre miejsce do podziwiania tego słonecznego spektaklu. W dzień bardziej podoba mi się górna część miasta, dlatego że na promenadzie jest wszystko to, czego w kurortach nie brakuje – pamiątki, muzycy, lody, pamiątki, malarze, gofry… Plaża jest tu zbyt wąska, żeby traktować to miejsce jako kąpielisko. Oczywiście nie dotyczy to osób, którzy mieszkają w hotelach przy promenadzie – hotele zapewniają leżaki nad brzegiem morza.
Gdzie zjeść?
Obiad! Po widowisku, czyli zachodzie słońca z towarzyszeniem wina, trzeba było coś zjeść. Głód był tak wielki, że zamiast proponowanych przez innych blogerów tawern, wybrałyśmy najbliższą restaurację na deptaku. I wybór był trafiony! Zaczęłyśmy od halloumi, a potem wzięłam śródziemnomorski klasyk: filet z kurczaka grillowany z frytkami i surówką. Nie zawiodłam się, było dużo i smacznie!
Lody! Z niechęcią patrzyłam na “natural, Italian, the best” lody na promenadzie nadmorskiej, jednak zwyciężyła potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego. Znowu – strzał w dziesiątkę! Lody były prawdziwie czekoladowe, nie udawane 🙂
Pita! Ostatnie miejsce warte polecenia to bar z pitą nie na promenadzie, lecz w górnej części Pafos.
Jeśli kiedyś tu wrócę, z pewnością pojadę do skały Afrodyty, do której ciężko dostać się bez auta. My jeździłyśmy po wyspie autobusami, dlatego na naszej liście do zobaczenia znalazły się miasta, do których łatwo dojechać komunikacją lokalną (co ciekawe, w grudniu 2022 maseczki w autobusach wciąż były obowiązkowe!). W związku z tym, na moim blogu znajdziecie też relację z Nikozji i Larnaki.
