-
Słowenia | Jezioro Bled
Teraz już rozumiem, dlaczego wszyscy jeżdżą nad jezioro Bled. Tak jak cenię sobie Majorkę w październiku, tak Bled w marcu wpisuję na topkę mega miejscówek. Ośnieżone Alpy, niebieskie jezioro, żonkile, zamek w skale… i kawa w słońcu. W marcu to sanatoryjne nieco miejsce jest jeszcze całkiem uśpione i można się poczuć jak na planie filmowym…
-
Islandia | Półwysep Reykjanes
Gdy w wakacje doszło do erupcji wulkan Fagradalsfjal, Instagram obiegły zdjęcia buchającej lawy. Pod koniec października znów zaczęły się tam trzęsienia ziemi, zwiastujące wybuch kolejnego wulkanu. Czy na Półwyspie Reykjanes oprócz wulkanów jest więcej miejsc wartych uwagi? Przejechałyśmy go dookoła i oto wyniki! Na końcu mapa trasy 🙂
-
Hévíz | Jezioro termalne
Hévíz znane jest z… jeziora termalnego. Największe jezioro termalne w Europie przeraziło mnie swoją głębokością. Wystraszona nieskończoną otchłanią mogłam unosić się na wodzie jedynie przy barierkach mimo dmuchanych akcesoriów. Co mnie najbardziej urzekło? Czas jakby się tam zatrzymał, a panująca cisza przy tej ilości ludzi była hipnotyzująca. Cały spektakl był totalnie surrealistyczny.
-
Serbia | Subotica i Sombor
Subotica i Sombor to dwa miasta, leżące w Wojwodinie, czyli w północnej części Serbii przy granicy z Węgrami i Chorwacją. Czeka na Was węgierska secesja, kurort nad jeziorem, okazała XX-wieczna Synagoga i totalne pustki. Słów kilka o wiosennej Wojwodinie.
-
Larnaka | Rzecz o flamingach
Z czego słynie Larnaka? Po pierwsze, w mieście znajduje się wiele zajmujących zabytków, po drugie zaś nie można przeoczyć jeziora, którego brzeg niemal graniczy z płytą lotniska. Mnie najbardziej interesowała przyrodnicza strona tego nadmorskiego kurortu na Cyprze.