Barcelona w pigułce! Mój ostatni wpis poświęciłam miejscom w Barcelonie, które nie są szczególnie znane i tłumnie odwiedzane, bo to właśnie one najbardziej zapadły mi w pamięć. Jednak jeśli ktoś spędza tylko jeden dzień w Barcelonie za cel swojego spaceru na pewno wybierze wizytówkę miasta, czy też atrakcję znaną każdemu. Wymyśliłam trasę długiego dnia w stolicy Katalonii, dzięki której poznacie miasto i odpoczniecie po barcelońsku 😉
Park Güell
Dzień zaczęłabym od Parku Güell, bo jest on nieco oddalony od ścisłego centrum miasta.
Ten park nieco mnie zmęczył, ale nie z powodu turystów, ani sporej przestrzeni. Powodem mojej delikatnej frustracji była źle narysowana mapka. Stając się ofiarą niedokładnych oznaczeń sporo czasu straciłam, kręcąc się po parku w poszukiwaniu przestrzeni, na których mi zależało. Nie wiedziałam też wcześniej, że do najbardziej popularnych ławek prowadzi droga, która prowadzi bezpośrednio do wyjścia. Nie ma zatem opcji powrotu do wyższych partii parku. Dlatego następnym razem zaczęłabym od La Casa Trias, potem pochodziłabym bez celu po dróżkach z widokiem na Barcelonę i gniazdami kolorowych papużek, a na końcu zeszłabym do serpentynowej ławki. Po niej trasa prowadzi do Sali Kolumnowej, Pawilonów i schodów, na których czujnie obserwuje turystów mozaikowa salamandra.
Informacje praktyczne
Koniecznie kupcie bilet online przed planowanym przyjazdem, bo miejsca są wyprzedane z wyprzedzeniem.
Cena: 10 euro
Sagrada Família
Postawiłam na budżetowe zwiedzanie tego zabytku. Udało mi się znaleźć darmowe bilety na niedzielną mszę. Było to jakieś ęą spotkanie kardynałów. Starsi panowie przechadzali się po kościele ze świecami, a w tle wybrzmiewały utwory chóralne, zresztą bardzo dobrze brzmiały i żałowałam, że tego koncertu nie kontynuowali. Nie wiem ile tysięcy osób brało udział w tym wydarzeniu, ale kościół był wypełniony po brzegi, a obsługa działała bardzo sprawnie. Szybko przeszliśmy przez bramki i kontrolę torebek, na każdym kroku stali pracownicy, pomagając znaleźć ludziom wolne miejsca.
Informacje praktyczne
Bezpłatne msze obecnie są organizowane w soboty o 20. Jeśli wolicie wejść do kościoła nie podczas mszy, kupujcie bilety z ich oficjalnej strony – unikniecie opłat dla pośredników.
Cena: 26 euro
Casa Milà
Kamienica ta nosi też nazwę “La Pedrera”. Zwiedzanie wnętrz kamienic zaprojektowanych przez Antonio Gaudiego zostawiłyśmy na kolejny raz. Wystarczyło nam przyjrzenie się wystrojowi Sagrada Familia oraz ceramice zdobiącej Parc Güell. Koło Casa Milà i Casa Battló przeszłyśmy kilka razy, żeby przyjrzeć się z bliska ich fasadzie. Ale też dlatego, że nasz hotel był w ich pobliżu 😀
Casa Battló
W niedalekiej odległości od Casa Milà stoi Casa Battló, do której ustawiają się kolejki jeszcze większe, niż do Parku Güell. Prawdopodobnie dlatego, że znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. O życiu i twórczości Gaudiego sporo dowiedziałam się z ciekawie napisanej biografii Gijs Van Hensbergena.
Raczej nie uda się zrealizować tej trasy jednodniowej wycieczki, jeśli chcecie wejść do obydwóch kamienic autorstwa Gaudiego. Wybrałabym raczej jedną z nich, a drugą zobaczyć tylko z zewnątrz.
Pocałunek
Obraz złożony z kilkuset zdjęć przyciąga fanów z całego świata. Mural El Beso autorstwa katalońskiego artysty Joan Fontcuberta w dzielnicy gotyckiej przyciągnął i nas. Miałyśmy chwilę na zrobienie zdjęcia na tle tej atrakcji, ale grupa azjatyckiej młodzieży szybko nas stamtąd wypędziła.
Tapes Sant Miquel
Przyjechałam do Barcelony, by zwiedzać miasto pod kątem architektury, ale nie zapomniałam o ich przepysznej kuchni. Są kraje, których narodowe potrawy mnie nie interesują (np. skandynawskie), ale tortilla de patatas i patatas bravas chodziły za mną już kilka miesięcy. Mój głód zaspokoił dopiero ten bar. Obydwie wspomniane wyżej potrawy z ziemniaka były absolutnie przepyszne! Wszystkie dodatkowe tapas były strzałem w dziesiątkę, zarówno chleb z pomidorami, jak i croquetas z serem. Ze wszystkich tapas następnym razem pominęłabym oliwki, bo było ich trochę za dużo.
Plaża w La Barceloneta
Ten intensywny, lecz satysfakcjonujący spacer trzeba zakończyć odpoczynkiem. Nic tak nie uspokaja, jak piknik z widokiem na morze. Chociaż wszyscy krytykują Barcelonetę, to zdecydowanie wygrywa lokalizacją. Głównym minusem tej plaży zapewne jest tłum, ale poza sezonem to nikomu nie grozi. Plaża znajduje się bardzo blisko dzielnicy gotyckiej, można łatwo podjechać metrem lub zrobić sobie nawet dłuższy spacer. Nasz piknik zaczęłyśmy w Lidlu, gdzie zaopatrzyłyśmy się w przekąski i napoje na plażę. Po zachodzie, gdy zaczęłyśmy już marznąć, nie musiałyśmy daleko szukać, by trafić do pasującego nam baru. Jeśli przyjedziecie tu zimą, nie zapomnijcie o rękawiczkach, bo mocno wieje!
Mapa spaceru
Zainteresowanych miastem zapraszam do innych wpisów poświęconych Barcelonie:
Jedna odpowiedź do „Barcelona w pigułce | gotowa trasa spaceru”
[…] kilka miesięcy temu byłam w Barcelonie, dlatego dzieła Gaudiego są żywe w mojej pamięci. Zachwycona barcelońskim szaleństwem […]