Spacer zaczęłam na parkingu przed wejściem na Małą Plażę. Parking położony jest na nadmorskiej skarpie wyżej plaży, z której rozpościera się cudowny widok na Ulcinj, zarówno stare, jak i nowe miasteczko. Za parkingiem jest jeszcze urocza restauracja na skale – niestety odkryłam to dzień przed wyjazdem i już nie zdążyłam jej odwiedzić.
Trasa liczy 5.5 kilometrów. Na początku szlak ciągnie się po dróżce prowadzącej do hoteli i pensjonatów. Na początku po obydwóch stronach drogi działają różne bary, restauracje, sklepiki, ale z każdym krokiem ich częstotliwość ulega zmniejszeniu. Wprost proporcjonalnie zaczyna przybywać sosen, które urzekają swoim zapachem tak bardzo, że ma się wrażenie jakby ktoś podstawił pod nos krople do inhalacji. Kiedy znika za plecami ostatnie stoisko na murku z miodami i rakiją, po prawej stronie zaczynają się różne plaże. Myślałam, że zrobię sobie przerwę na plaży żeńskiej. Co to takiego? Z opowieści obeznanych wynikało, że to zatoczka z siarkową wodą, niestety tego dnia nie udało mi się tam dostać. Wyglądała na opuszczoną od dawna, a bramka była zamknięta na kłódkę.
Przygoda zaczyna się, gdy zobaczymy hotel Albatros, a betonowa droga dojazdowa staje się leśną dróżką. Kiedy spaceruję samotnie po lesie, po pewnym czasie zaczynam się bać, że spotkam jakieś dzikie zwierzę, które zagryzie mnie, zanim przypomnę sobie jak się biega. Kiedy więc po 20 minutach zaczęłam się spokojnie bać każdego trzasku łamanych patyków, można sobie wyobrazić moje przerażenie, kiedy na ścieżkę wygramoliła się z krzaków ogromna jaszczurka, długości małego pudla. W takich momentach nie pamięta się swojego imienia, a na pewno nie wie się jak włączyć aparat, żeby bydlaka uwiecznić na telefonie. Po wymianie spojrzeń (spojrzenie jaszczura było z tych litościwych) rozeszliśmy się w pokoju, ale długo jeszcze wracałam do siebie, próbując uspokoić oddech.
I wtedy myślałam, że to wszystko, co może się przydarzyć na tej trasie. A to był dopiero początek przygód. Okazało się, że leśna ścieżka w pewnym momencie stała się bardzo wąska i niebezpiecznie zbliżyła się do krawędzi skarpy, a zamiast ściółki na ścieżce pojawiły się kamienie. Przed skałami, między którymi była niewielka przepaść zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno idę dobrze, ale nie widziałam wyżej żadnej alternatywnej drogi. Dopiero jak minęły mnie dwie Niemki, które bez zastanowienia przeskoczyły skały, wzięłam się w garść i nieporadnie przeszłam przez przeszkody. Zaraz za tym nieszczęsnym miejscem nad przepaścią droga zaczęła się rozszerzać i wkrótce leśna ścieżka doprowadziła do betonowej drogi.
Wyładował mi się aparat, więc na początku żałowałam, że nie mogę uwiecznić pięknego krajobrazu. Z czasem okazało się, że i tak mogłabym robić zdjęć, bo większość uwagi zabrała mi heroiczna walka o przetrwanie w obliczu czyhających wielkich jaszczurek nad przepaściami.
5 odpowiedzi na „Droga Ulcinj – Velika Plaža wzdłuż morza w Czarnogórze”
[…] Droga Ulcinj – Velika Plaža wzdłuż morza w Czarnogórze […]
[…] Droga Ulcinj – Velika Plaža wzdłuż morza w Czarnogórze […]
[…] drodze z centrum Ulcinja na tę plażę poświęciłam cały wpis – zapraszam do zaznajomienia się z tematem […]
[…] | Miasto […]
[…] Ulcinj | Miasto piratów […]