Przez kilka miesięcy w Belgradzie próbowałam znaleźć drobne rzeczy, które łączą Serbię z Rosją. Bardzo dużo Rosjan mieszka w stolicy, bo mają ułatwiony proces zdobywania wizy. Niedaleko mojego akademika była dzielnica, gdzie podobno mieszka wielu z nich, mają sklepy z rosyjskimi lekarstwami czy cukierkami (gdzie można porozmawiać po rosyjsku). Gdzie jeszcze zobaczyłam rosyjski akcent w tym bałkańskim świecie?
- Przed świętami Bożego Narodzenia na głównej ulicy Belgradu (Kneza Mihailova) odbywał się kiermasz rosyjski. Można było kupić wszelakie antyki, dywany, matrioszki, zestawy do parzenia herbaty.
- Jedna znajoma Rosjanka miała lekcje śpiewu w Domu Ruskim i zaprosiła nas tam na podsumowanie semestru. Dom Ruski udekorowany jest na wzór i podobieństwo wnętrz rosyjskich, wszystkie napisy były w języku Puszkina. Obsługa nie mówiła po angielsku, a pracownice, zgodnie z rosyjskim trendem, miały idealnie dopasowane garsonki. Trafiliśmy na koncert wokalistów, a także instrumentalistów, o różnych poziomach zaawansowania. Repertuar obejmował nie tylko preludia Bacha, ale też narodowe pieśni rosyjskie, nie zabrakło też klasycznej Katiuszy.
- Okazuje się, że w artystycznym świecie też nie brakuje serbsko-rosyjskich kontaktów. Już w XIX wieku Czajkowski zainspirował się serbskimi melodiami ludowymi. W swoim „Marszu Słowiańskim” z 1876 roku, na zamówienie dyrekcji Imperatorskiego Rosyjskiego Muzycznego Towarzystwa, wykorzystał 3 pieśni serbskie i temat z hymnu Imperium Rosyjskiego. Utwór poświęcony był wojnie słowiańskich narodów na Bałkanach z Imperium Osmańskim.
- Wśród rosyjskich kinomaniaków niezwykle znanym aktorem w ostatnich latach jest Miloš Biković – 30-latek urodzony w Belgradzie mający rosyjskie obywatelstwo. W Serbii popularny jest dzięki filmowi „Montevideo, smak zwycięstwa” Bjelogrlicia, a rosyjskim widzom znany jest z takich filmów jak „Słoneczny udar” Michałkowa, czy „Lód” Trofima (dramat muzyczny o łyżwiarce figurowej).
- Mimo, że polityką zupełnie się nie interesuję, nie sposób nie wspomnieć o przyjeździe Putina do Belgradu (17.01.19). Tysiące Serbów przyjechało do stolicy specjalnymi autobusami, aby przejść się po centrum miasta z flagą Serbii w oczekiwaniu na prezydenta. Ruch komunikacyjny był całkowicie wstrzymany, musiałam iść pieszo z akademika na uczelnię przeciskając się przez tłum „fanów”.
- A jeśli ktoś zatęskni za Rosją będąc w Belgradzie, polecam kawiarnię w 4-gwiazdkowym hotelu “Moskwa” na ulicy Terazije.