Tihany | Pieski preriowe w lawendzie

Czas na historię o tym, jak nasz myśliwski biały pudel wskazał nam wielkie dzikie pole pełne słodkich piesków preriowych, przypominających susły. To miał być zwykły popołudniowy spacer z psem nad jeziorem w węgierskim Tihany i nic nie wskazywało, że przeżyjemy taką przygodę. Gryzonie też wydawały się zaskoczone tym spotkaniem.

Stado byków

Tihany słynie z upraw lawendy, dlatego w całym miasteczku jest wiele sklepików z lawendowymi produktami. Po zakupach poszliśmy nad jezioro w stronę wielkich byków, by pudlica mogła pobiegać przed drogą powrotną na camping. Na szczęście nie puściliśmy jej ze smyczy, mimo że nagle zaczęła być bardzo ciekawska i wyrywała się do przodu. Jednocześnie z ziemi zaczęliśmy słyszeć jakieś wysokie krótkie piski – myśleliśmy, że to koniki polne, czy jakieś inne większe owady.

Zupełnie nie spodziewaliśmy tego, co zobaczyliśmy chwilę później. Co prawda były pewne znaki. W polu, z dala od ścieżki leżeli ludzie z aparatami, mimo tego, że przy płocie stały wielkie ciekawskie byki, patrzące ze zdziwieniem na leżących amatorów przyrody. Kolejna wskazówka, to siedzący na ziemi ludzie trzymający w rękach nasiona – byki raczej nie były zainteresowane takim pokarmem. Trzecia wskazówka: mimo grupki leżąco-siedzących ludzi była absolutna cisza, nikt nie podnosił głosu, ani gwałtownie się nie ruszał się. I tu zjawiamy się my.

Polana pełna gryzoni

Pudlica, mamiona niecodziennym zapachem, ciągnęła do przodu. Moja siostra, widząc wielką pustą polanę, zaczęła z nim biec co sił w nogach, nie wiedząc, że spektakl rozgrywa się na naszych oczach. Grupka milczących obserwatorów zapewne miała do nas pretensje, że odstraszyliśmy na moment gryzonie, byki też odeszły nieco dalej w stronę lasu. Niestety, informacja, że na tej polanie mieszkają pieski preriowe pojawiła się za późno, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że jest to teren tych uroczych zwierząt. Szczęśliwie pies był cały czas na smyczy, więc nie zaczął na nie polować. 

Słodkie pieski preriowe

Gdy zauważyliśmy jednego pieska, nagle oświeciło nas. Cała polana była pełna małych norek, z których wystawały noski małych futrzanych szaro-brązowych gryzoni. Bacznie nas obserwowały z ukrycia i spoglądały z nadzieją, że damy im coś do jedzenia. To był niesamowity spektakl, zwłaszcza, że nie wszystkie susły były strachliwe. Jednemu z nich robiłam zdjęcia z całkiem bliskiej odległości, a on pięknie pozował, licząc na smakołyki w nagrodę. W najgorszej sytuacji była moja siostra z pudlem na smyczy. Pies skutecznie straszył gryzonie, więc moja siostra nie miała szans zobaczyć ich w pełnej krasie. Następnym razem wrócimy tu bez psa i z ziarnami słonecznika 😀

Lokalizacja – odsyłam do mapki

Pieski preriowe w Tihany

Interesują Cię Węgry? Zajrzyj do mojego wpisu o Keszthely, XIII-wiecznego miasta nad Balatonem, a także o jeziorze termalnym w Hévíz.

,

Jedna odpowiedź do „Tihany | Pieski preriowe w lawendzie”

  1. […] Nic nie wskazywało, że przeżyjemy taką przygodę. O tym miejscu powiedział nam nasz myśliwski biały pudel 😀 Gdy zauważyliśmy jednego pieska preriowego, nagle oświeciło nas. Cała (jak wcześniej myśleliśmy – pusta) polana była pełna małych norek, z których wystawały noski małych futrzanych szaro-brązowych piesków preriowych. Bacznie obserwowały nas z ukrycia i spoglądały z nadzieją, że damy im coś do jedzenia. To był niesamowity spektakl, zwłaszcza, że nie wszystkie susły były strachliwe. Jednemu z nich robiłam zdjęcia z całkiem bliskiej odległości, a on pięknie pozował, licząc na smakołyki w nagrodę. Całą historię opisałam TUTAJ. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE