Serbia | Subotica i Sombor

Subotica i Sombor to dwa miasta, leżące w Wojwodinie, czyli w północnej części Serbii przy granicy z Węgrami i Chorwacją. O ile do Suboticy wiele osób z Polski trafia podczas trasy na południe Europy, o tyle do Somboru nie jest już tak po drodze. W trakcie pobytu w Belgradzie wyskoczyłam na dwa dni na północ kraju, żeby zobaczyć, jak wygląda ten region Serbii. Czeka na Was węgierska secesja, kurort nad jeziorem, okazała XX-wieczna Synagoga i totalne pustki. Słów kilka o wiosennej Wojwodinie.

Subotica | Dojazd z belgradu

Z Dworca Autobusowego w Belgradzie wyjechaliśmy o 8.30 rano. Zanim wsiedliśmy do autobusu, wyciągnęliśmy pieniądze z bankomatu (poza Belgradem gotówka się przydaje), kupiliśmy burek w piekarni, a potem poszliśmy do kasy po bilet wstępu na dworzec. Tak, niestety trzeba o tym pamiętać, bo bez tego nie wejdziecie na platformę dworca… Sam bilet autobusowy kupiliśmy online już wcześniej, na tej stronie. Podróż z Belgradu do Suboticy trwa około 3 godzin. 

Praktyczne informacje: bilet wstępu na dworzec: 190 dinarów, bankomat bez prowizji najbliżej znajdziecie na rogu ulic M. Bogućevića i G. Principa.

Subotica | Centrum miasta

O tym mieście słyszałam już od dawna. Wiele osób polecało to miasto, a moją uwagę przyciągał też fakt, że jest to drugie największe miasto w Wojwodinie po Nowym Sadzie. Mimo to, kiedy wyszliśmy na platformę dworca, zupełnie nie wiedzieliśmy, co chcemy zobaczyć. Zaczęliśmy więc od zwiedzania… samego dworca, celem znalezienia rozkładu jazdy. Wiedzieliśmy bowiem, że nie chcemy nocować w Suboticy. Nasz wstępny plan zakładał, żeby tego samego dnia dojechać do innego miasta w Wojwodinie. 

10 minut spokojnego marszu i jesteśmy na Trgu Slobode. To doskonałe miejsce, żeby usiąść w ogródku którejś kawiarni i przy kawie poczytać o historii tego miasta i architekturze otaczających nas budynków. W zasięgu wzroku mamy secesyjny Ratusz (Gradska Kuća), jeden z najstarszych w Serbii teatrów i Miejską Bibliotekę, której front podtrzymują dwaj szanowni dżentelmeni.

Wypita kawa dała nam wystarczająco dużo siły, żeby zrobić spacer po okolicy. Droga doprowadziła nas do 120-letniej Synagogi. Mieliśmy sporo szczęścia, bo przyszliśmy 15 minut przed zamknięciem świątyni. Miasto Subotica (po węgiersku – Szabadka) zanim stało się częścią serbskiej Wojwodiny przez wiele lat było królewskim miastem Królestwa Węgier, a sporą część mieszkańców stanowili Żydzi. Autorzy tej secesyjnej synagogi, zresztą pochodzenia węgierskiego, inspirowali się węgierską sztuką ludową, stąd m.in. florystyczne zdobienia w środku.

Praktyczne informacje: cappuccino na Trg Slobode: 180 dinarów; synagoga: 250 dinarów

Palić | Uzdrowisko

Po spacerze w Suboticy złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do uzdrowiska Palić, które polecane jest w każdym przewodniku. Być może była to kwestia pogody, być może atmosfera odpustowego kurortu, ale promenada nadmorska i samo jezioro nie zachwyciło nas. O wiele ciekawsze okazały się domy kąpielowe z końca XIX wieku, stojące między drzewami w okolicy jeziora. Po kilkunastu minutach spaceru wiatr zmusił nas do schowania się w tłocznej, ale jak się potem okazało, bardzo dobrej restauracji. 

Praktyczne informacje: taksówka w jedną stronę z Suboticy kosztuje około 800 dinarów. Obiad w restauracji Vila Elizabet – pizza 640 dinarów, filet z kurczaka 730 dinarów, piwo Lav 400. Aktualny cennik znajdziecie tutaj.

Sombor | Spacerownik fotograficzny

“A potem ruszaliśmy w miasto, snując się bez celu, łażąc sobie, gdzie nas nogi poniosły, ponieważ jest to najdoskonalszy sposób zwiedzania nieznanych miast – snucie się i łażenie pozornie bez celu”. Krzysztof Varga w ten sposób zwiedzał Suboticę, my zaś na tej zasadzie przemierzaliśmy Sombor kolejnego dnia naszej wycieczki po Wojwodinie. Zajęcie było to o tyle utrudnione, że bez przerwy padał deszcz. Kiedy kropiło – chodziliśmy pustymi uliczkami, kiedy mocniej padało – chowaliśmy się w kawiarniach, zachwycając się przy okazji cenami, które były znacznie niższe od tych w stolicy Serbii. Sombor to miejscowość oddalona o godzinę autobusem od Suboticy, a dworzec autobusowy znajduje się 1,5 km od centrum. Przy samym dworcu działa Lidl, gdzie nieco już głodni zaopatrzyliśmy się w produkty na kolację i śniadanie, doceniając serbskie niedziele handlowe.

Właściciel mieszkania, w którym się zatrzymaliśmy zachwalał Sombor, a także przyrodnicze walory okolicy. W przewodniku doczytałam, że niedaleko miasta ciągnie się europejski szlak rowerowy i Rezerwat Przyrody Gornje Podunavlje. W samym Somborze ewidentnie panuje kreatywna energia. Tutaj urodził się Lazar “Laza” Kostić – serbski pisarz, Milan Konjović i Sava Stojkov – malarze i Ernest Bošnjak – reżyser.

Praktyczne informacje: cappuccino w kawiarni Blue Cafe: 170 dinarów, pyszny “Gyros Way” Sombor: 500 dinarów

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE