Jurmała | Spacerownik fotograficzny

Jurmała to doskonałe miejsce na odpoczynek, kiedy zmęczy nas zgiełk pobliskiej stolicy Łotwy, Rygi. W nadmorskim kurorcie Jurmała, oddalonym zaledwie 25 minut od centrum miasta, znajdziemy wszystko to, za co kochamy Morze Bałtyckie, unikając tego, czego nienawidzimy nad polskim wybrzeżem. Zapraszam na spacerownik fotograficzny po nadmorskiej Jurmale.

Plażowy dzień w Jurmale

Puste plaże nad Morzem Bałtyckim? Jasne! W łotewskim mieście Jurmała wybrzeże jest piaszczyste, plaże są szerokie, a ludzi… prawie w ogóle nie ma, chociaż na plaży ustawione są ławki, czekające na zmęczonych plażowiczów. Barowe namioty wtapiają się w krajobraz, nie emanując markami piw. Balustrady przy wejściu na plaże nie uginają się od setek kolorowych billboardów, zachęcających do kupna parówek i energetyków. Plaża nad Morzem Bałtyckim na Łotwie nie została zaanektowana przez ludzi pozbawionych smaku, jak to się stało w naszym pełnym patriotów kraju. Nawet majowy chłodny wiatr nie przeszkodził nam, by delektować się tym idealnym krajobrazem.

Jurmała welcome to

Nie miałam żadnych oczekiwań względem tego kurortu. Na główną ulicę Jomas iela w Majori trafiłam właściwie zupełnie przypadkiem, gdy szukałam kiosku z wodą. Przy samej plaży, ku mej szczerej radości, nie było żadnych budek, straganów czy stoisk. Dlatego znalezienie wody nie było takie proste…. Sklep Narvesen znalazłam dopiero w połowie tej długiej, reprezentacyjnej promenady. Po drodze minęłam piękne kolorowe domki, cerkiew i…  pomnik globusa. 

Przed głównym wejściem na plażę wita nas napis ‘Jurmala’, a po lewej stoi pomnik żółwia. To jest najbardziej znane, ale najmniej przyjemne miejsce – z hotelu dochodzą dźwięki muzyki, zagłuszającej szum fal. Nieco dalej, przy pastelowym drewnianym budynku jest o wiele ciszej.

To co było przed wejściem na plażę, (i znów, ku mojej z głębi serca płynącej radości) to automat z kawą. Niewyobrażalną przyjemność sprawił nam zakup owego czarnego napoju, którym delektowałyśmy się już na plaży.

Zmęczone nadmorskim wiatrem schroniłyśmy się w leśnym parku w Dzintari. To duży kompleks z wieloma atrakcjami dla każdego. Znajdziecie tu specjalnie wydzielone trasy dla rolkarzy, boisko do koszykówki, park linowy z trasami na różnej wysokości i wieżę obserwacyjną. Nie wahając się ani sekundy (wstęp jest bezpłatny), weszłyśmy na górę wieży. Dopiero na najwyższym piętrze uświadomiłam sobie, że jednak mam lęk wysokości. Konstrukcja kołysała się na wietrze, a przez prześwitującą podłogę widać było niższe poziomy. Szybko zeszłam na dół, kurczowo trzymając się balustrady.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE