Podgorica to niedocenione miasto. Chociaż mam hipotezę, że to miasto mnie nienawidzi, postanowiłam odwiedzić je w pierwszy weekend lata. Kilka razy w życiu przejeżdżałam koło stolicy Czarnogóry i zawsze, gdy tylko zbliżałam się do niej, zaczynało padać i grzmieć. Nie inaczej było i tym razem. Była to podróż najwyższej rangi, bo to jedyna stolica krajów bałkańskich, w której jeszcze nie byłam. W Internecie powtarza się informacja, że 2-3 godziny wystarczą, by zwiedzić to miasto. Wiele godzin studiowałam mapę i z całą stanowczością nie zgodzę się z tym. Zapraszam na dłuuuugi spacer moimi oczami po cudownej Podgoricy!
Co prawda rok temu poleciałam do Podgoricy z planem zwiedzania miasta, ale dzięki uprzejmości koleżanki stacjonującej w Ulcinju, niemal cały tydzień spędziłam nad czarnogórskim wybrzeżem, eksplorując najbardziej wysunięte na południe zakątki tego kraju. W tym roku postanowiłam sobie asertywność i z trudem odmówiłam przygodom, które czaiły się w zaciszu zatoki kotorskiej. Zamiast tego nakreśliłam sobie szczegółową listę, co chcę zobaczyć w stolicy, liczącej zaledwie 200 tys. mieszkańców. Zrealizowałam go w 150% procentach 😀
Podgorica | Opinia o mieście w internecie
Blogi podróżnicze nie pomagały, a nawet próbowały zaszkodzić. Wszyscy zgodnie opisują brud, smród, brak atrakcji turystycznych, płatne toalety na dworcu. Generalnie uciekać stamtąd jak szybko się da. Znajomi kolaborowali z blogerami, komentując jak bardzo “nic tam nie ma” i “nie ma sensu tam jechać”. Szczególnie inspirujące było drugie zdanie tej wypowiedzi: “co prawda ja tam nie był_m”. Chociaż uparłam się, że polecę, dzień przed wylotem miałam pewne obawy, tym bardziej, że leciałam tam sama. Nastawiłam się (zupełnie niepotrzebnie) na wszystko co złe.
Zostawiwszy plecak w mieszkaniu, poszłam na spacer, by zmierzyć się ze wszystkimi wyobrażeniami na temat tego miasta. Na mojej ulicy zastałam ładne domki, zadbane podwórka, czyste pobocze… Przy głównej drodze faktycznie leżą śmieci, ale tak jest na całych Bałkanach, nie tylko tutaj. Następnie trafiłam do ładnego parku, przez który dotarłam do drogi wzdłuż rzeki aż do ruin twierdzy. Potem skręciłam w ulicę z kolorowymi witrynami, prowadzącą na główny rynek – Trg Nezavisnosti. Gdzie jest to “nic”, o którym tyle mówiono?
Podgorica | Lotnisko
Z lotniskiem zapoznałam się już rok temu. Już wiem, że wychodzi się pewnym krokiem, żeby nie zaatakowali taksówkarze (zresztą jak na każdym bałkańskim lotnisku), na zabłąkanego kierowcę ma się przygotowane “ne treba, hvala”. Ostro do przodu, w lewo na koniec parkingu, wzdłuż drogi po poboczu do jej końca, potem w prawo, przed mostkiem w lewo i już widać stację kolejową. 20-minutowy spacer jest całkiem przyjemny, zwłaszcza gdy wiesz, że oszczędzasz właśnie około 20 euro. Niestety, jak się źle trafi, trzeba na pociąg poczekać nawet 1,5 godziny. Tyle właśnie czekałam teraz. Gdy wychodziłam z lotniska, było bardzo duszno, ale niebo było bezchmurne. Kiedy nadjeżdżał pociąg, niebo od strony Podgoricy zrobiło się ciemno granatowe, a jak tylko stanęłam na platformie dworca w stolicy – zaczęło padać. Na szczęście mieszkanie miałam niedaleko dworca, więc niewiele ryzykując poszłam je odnaleźć. Burza trochę pokrzyżowała mi plany, na szczęście tak jak szybko się zaczęła, tak szybko skończyła.
Informacje praktyczne: Na lotnisku wszystkie bankomaty pobierają prowizję – warto zaopatrzyć się w euro przed przylotem. Kolejka z lotniska do Podgoricy kosztuje 1,2 euro. Bilety kupuje się w środku u konduktora. Czas przejazdu: około 10 min.
Podgorica | Most nad rzeką Morača
Ruszyłam do miejsca, o którym wszyscy dobrze piszą, i nie rozczarowałam się. Z mostu rozciąga się ładny widok na dziką rzekę, po drugiej stronie jak spod ziemi wyrasta duży most Milenijny. Na drugim końcu mostu czekają na strudzonych przechodniów kolorowe ławki i park z pomnikiem Wysockiego. Jedyne, co nieco mierzi, to fakt, że cała infrastruktura powstała z inicjatywy rosyjskiego rządu. Niemniej to tam zauważyłam położony w cudownym miejscu bar na plaży, w którym dwa dni później delektowałam się kawą z widokiem na niespieszny nurt rzeki. Nie popełnijcie mojego błędu – na plażę nie da się zejść bezpośrednio z mostu, a ścieżką przez park.
Podgorica | Trg Nezavisnosti
Trg Nezavisnosti znajduje się w tej nowszej części miasta, w której ulice odchodzą równolegle i prostopadle względem tego rynku. Tu znajdziecie bary, restauracje i wszelakie sklepy. Miejsce bije energią polskich lat 90. Na fasadach modernistycznego budynku usługowego wiszą wielkie reklamy. Wokół fontanny dzieci jeżdżą na wielkich plastikowych autach, na murku siedzi Pan, sprzedający watę cukrową i balony, a w kawiarniach chowają się przed słońcem palący papierosy mieszkańcy miasta. Jedynie szyld Hard Rock Cafe psuje stylistycznie pasującą całość.
Galerija
Galeria sztuki współczesnej nie posiada żadnej strony internetowej. Na Google Maps były pozytywne opinie dotyczące wystawy, więc ruszyłam w jej kierunku. Mimo tego, że byłam w godzinach otwarcia, drzwi były zamknięte. Widocznie właśnie zmieniali wystawę. Szkoda, że nie ma o tym miejscu żadnych informacji online. Przed wejściem stoi ciekawy pomnik Aleksandra Puszkina i jego żony. Adres tego miejsca znajdziecie TUTAJ 🙂
Park Gorica
Mijacie stadion, wchodzicie ulicę 19. Decembra i na wprost już widać bramę do parku Gorica. Ogroooooomny park oferuje moc atrakcji dla osób dla każdego wieku. To, co cieszy wszystkich niezależnie od wieku, to cień, jaki dają te wysokie drzewa, dzięki czemu w parku jest znacznie chłodniej. Doceniłam to w czerwcowe wczesne popołudnie. Na Google Maps jest zaznaczony “Ogród śródziemnomorski”, pomnik i punkt widokowy. Ale po kolei…
Pierwszą rzecz, jaką dostrzegłam to trasy rowerowe na wszystkich uliczkach. Przy wejściu znajdziecie małą cerkiew (akurat zaczynały się chrzciny, więc nie weszłam do środka), a po drugiej stronie kawiarnię – ta niestety była nieczynna. Dalej zaczyna się oddzielony furtką ogród śródziemnomorski. Nie wiedziałam o co chodzi, dopóki tam nie weszłam. Na jego terenie jest istne roślinne szaleństwo! Wąskie uliczki zatarasowane są nieujarzmionymi gałęziami. A między krzakami chodzą… żółwie i zajadają się jagodami! Można usiąść na ogromnych drewnianych leżakach i podziwiać te cudne gady.
Punkt widokowy to słowo trochę na wyrost, bowiem widok przesłaniają drzewa… A krajobraz miejski też nie jest spektakularny, chociaż uderzyło mnie to, jak wiele nowych blokowisk wyrasta i jak stosunkowo niewiele jugosłowiańskich bloków rzuca się w oczy. W Podgoricy dominuje jednak niska zabudowa domów rodzinnych.
Jeśli podróżujecie z dziećmi, park skrywa jeszcze jedną nie zaznaczoną na mapie atrakcję. Jest to bar z wielkim parkiem wspinaczkowym (małpi gaj). Są trzy trasy dopasowane do wieku. Niestety, dla dorosłych nie ma żadnej :/ Nie widziałam cen, prawdopodobnie dla klientów baru wejście jest bezpłatne.
Cerkiew i pomnik Tesli
Stołeczna mapa udowodniła, że nauka i religia może iść ze sobą w parze, albo przynajmniej stać koło siebie. Prawosławna Świątynia Zmartwychwstania Pańskiego sąsiaduje z pomnikiem słynnego na całym świecie wynalazcy Nikoli Tesli. Można? Można 😀
Podgorica | Centrum sztuki współczesnej
To jest miejsce, którego nie można pominąć! W sieci o tym muzeum nie jest zbyt głośno, ale zdecydowanie warto pójść tam na spacer. Wystawy co prawda są czasowe, ale sztuka to nie jedyny cel wizyty. Centrum Sztuki Współczesnej (Centr Savremene Umetnosti) znajduje się w ślicznym, acz nieco podniszczonym zamku króla Nikoli I Petrovića. A kim był ów jegomość? Był to książę Czarnogóry, od 1910 do 1918 roku król Czarnogóry. W 1918 roku wyjechał z kraju, a Czarnogóra stała się częścią Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców pod władzą Karadziordziewiczów.
Budynek otoczony jest ogromnym parkiem, dlatego uczulam, żeby mieć zapas wody, bo nie ma wokół żadnych sklepów.
Informacje praktyczne: wystawę obejrzałam za darmo. Godziny otwarcia: pn-pt od 9 do 21, sb od 10 do 14, w niedzielę nieczynne. Tu macie link do strony muzeum – strona jest w wersji angielskiej. Z centrum miasta szłam około 25 minut spokojnym krokiem.
Podgorica | Muzeum Narodowe
Kolejne pozytywne zaskoczenie w stolicy Czarnogóry. W samym jej centrum jest spore, dwupiętrowe Muzeum Narodowe (Narodna Galeria). Na parterze była wystawa czasowa młodej kosowskiej artystki mieszkającej w Austrii – Albany Ejupi. Na górze wystawę podzielono na dwie strefy – malarstwa i “ogólną”, czyli pełną naczyń, ubrań, mieczy, ceramiki – wszystkiego, co powstało na terenie Czarnogóry na przestrzeni wieków. Ja najwięcej czasu poświęciłam sali z obrazami. Najbardziej zapadły mi w pamięć artystów II poł. XX wieku: Deljoš Đokaj, Radenko Mišević, Branislav Sekulić i Radovan Pejović-Riječki.
Informacje praktyczne: wstęp bezpłatny. Godziny otwarcia: od 9 do 20, w poniedziałek nieczynne. W środku działa klimatyzacja, można korzystać z wi-fi. Tu macie link do strony muzeum.
Wieża zegarowa i najstarsza dzielnica Stara Varoš
Z Muzeum Narodowego wyruszyłam do najstarszej dzielnicy miasta Stara Varoš, która bardzo różni się od tej nowej, uporządkowanej części stolicy. W kontrze do rzędu kamienic wzdłuż równoległych sobie ulic, w starej części dominują niższe domki, a uliczki są węższe i bardziej kręte. Świat albo się zatrzymał, albo czas płynie tam znacznie wolniej. To w tej dzielnicy zachowały się najstarsze zabytki architektoniczne: wieża zegarowa z XVII wieku i dwa meczety (XV i XVIII wiek). Mieszkańcy muszą być fanami piłki nożnej, bo przy jednej z ulic znalazłam mural Diego Maradony. Gdy dotarłam do rzeki, skręciłam w prawo w stronę ruin zamku.
Podgorica | Ruiny twierdzy
Na koniec zostawiłam sobie najładniejszy zakątek Podgoricy, czyli tereny wokół ruin twierdzy. Tam łączą się dwie rzeki: Morača i Ribnica. Miejsce to stało się ulubioną miejscówką spragnionych ochłody mieszkańców, jak i wygłodniałych komarów. Na plaży u zbiegu rzek ludzie opalają się, a wyżej – bliżej ruin młodzież spotyka się, oblegając ławki i murki.
Podgorica | Wodospad Niagara
Wodospad Niagara (Vodopad Nijagara) jest sztucznie utworzonym wodospadem na rzece Cijevna w oddalonej od Podgoricy o 8 kilometrów wsi Rakića Kuće. Dużo relacji przeczytałam na jego temat, i zrobiłam wszystko, żeby tam się w końcu znaleźć i samemu ocenić jak spektakularne widowisko nas tu czeka. A gwałtowna burza, która popsuła nam poprzedni wieczór, w kontekście tej atrakcji stała się sojusznikiem. Na pytanie, czy warto tam pojechać, entuzjastycznie kiwam głową! Całą relację z wycieczki nad wodospad znajdziecie TUTAJ.
Podgorica | Gdzie zjeść?
Piekarnia Montenegro
Piekarnia na Bałkanach jest sprawą arcyważną. Najczęściej jest otwarta od rana do godzin bardzo późnych. Klasyczny burek, kawałki pizzy, ciastka z czekoladą czy zwykłe kanapki – jest w czym wybierać. W tej piekarni był zawsze burek ze szpinakiem, który jadłam w ilościach hurtowych, nie licząc kalorii.
Home of Gyros by Naky’s
Najlepszy gyros jadłam w Belgradzie, dorównał mu gyros w Atenach – obydwa miejsca uplasowały się na pierwszym miejscu. Ten bar zajmuje miejsce drugie. Niewiele mu brakuje. Niewątpliwym plusem jest stosunek wielkości do ceny, a smak też niczego sobie. Są opcje wegetariańskie jak i mięsne. Można płacić kartą.
Kawiarnia nad rzeką
O taki piękny krajobraz człowiek nic nie robi. Kawa przy stoliku na pustej kamienistej plaży nad rzeką to coś najwspanialszego na świecie. Moment warty każdych pieniędzy, a tych tutaj nie trzeba było wydawać zbyt wiele. Uwaga! Kawiarnia serwuje tylko napoje; nie ma wi-fi.
Pizzeria Presto
W sobotę o 9 rano to miejsce na rogu ulic wyglądało najbardziej przyjaźnie, żeby usiąść i zamówić poranny omlet. Powiem Wam, że porcja była tak ogromna, że ledwo zjadłam. Oprócz omleta z papryką i serem w środku (poprosiłam o nie dodawanie pieczarek, co serdeczna pani w kuchni uwzględniła), dostałam chleb, ser, pomidory i ogórki. Porządne śniadanie na początek pełnego atrakcji dnia.
Ethno Jazz Club “Sejdefa”
Znalazłam wydarzenie wieczoru z muzyką na żywo. Mimo gradu, burzy i ulewnego deszczu dotarłyśmy na miejsce. W namiocie za barem atmosfera panowała iście weselna. Panie w wieczorowych sukniach i z pełnym makijażem podrygiwały do rytmu u boku wyelegantowanych kolegów. Cały czas mnie dziwi ta bałkańska potrzeba przesadnej elegancji, zawsze chodziłam zdumiona po korytarzach uniwersytetu, gdy widziałam dziewczyny w niezwykle przerysowanym makijażu. Grający zespół “Groovasheen” odnalazłyśmy potem na Spotify i na Youtube.
Kawiarnia Galerija Art
Jeśli interesuje Was Czarnogóra, zapraszam na moje poprzednie relacje dot. atrakcji turystycznych południowej części tego pięknego bałkańskiego kraju:
Jedna odpowiedź do „Podgorica | Niedoceniona stolica”
[…] Czarnogóra | Podgorica […]