Kanał Koryncki – spacer od Morza do Morza. Czy warto?

6 kilometrów – jest takie miejsce w Europie, gdzie wystarczy kilkadziesiąt minut spaceru, aby przejść szlakiem od morza do morza i nie złapać nawet zadyszki. Kanał leży na terytorium Grecji, godzinę drogi od jej stolicy – Aten. Geograficznie i historycznie Kanał Koryncki, bo o nim mowa, robi wrażenie. To właśnie on oddziela Peloponez od kontynentalnej części Grecji, łączy zaś Morze Jońskie i Egejskie. Wyobraźmy sobie, że dzięki tej wodnej trasie statki mogły zaoszczędzić 400 km podróży wokół całego Peloponezu, jest to odległość równa trasie z Warszawy do Gdańska! Pomysł na ten projekt mieli już uczeni w VII w. p.n.e., ale dopiero pod koniec XIX wieku trasa została uroczyście otwarta. 

Dwieście lat później pojawiam się ja. Siedziałam z butelką wina w ręce na plaży nad Morzem Jońskim, 3 kilometry od centrum Koryntu i cieszyłam się z pięknej słonecznej pogody w połowie lutego. W tle tylko parę łódek, a na horyzoncie śnieg zalegający na stromych zboczach gór. Chciałam stanąć na zwodzonym moście Poseidonia, zrobić parę zdjęć i wrócić do centrum miasta. Była godzina do zachodu słońca i dwie godziny do autobusu powrotnego do Aten. W tym momencie pada pytanie: po co wracać wspomniane 3 kilometry tą samą drogą do centrum miasta, w którym już zresztą byłam, skoro mogę iść 5 kilometrów szutrową drogą między drzewkami oliwkowymi, aby dojść do kolejnego mostu – Starego, o którym wszyscy się tak rozpisują, jakby miał to być najlepszy most, jaki mnie spotka w życiu. No wybór był prosty, chociaż Google Maps pokazywał, że słońce zajdzie dokładnie w momencie końca spaceru. Rekreacyjny spacer z minuty na minutę stawał się nerwowym truchtem, bo dopadła nas wizja błądzenia szutrową drogą nad niezabezpieczoną przepaścią Kanału Korynckiego w ciemnościach. 

chill na plaży Poseidonia, w pobliżu Kanału, 3 km od centrum Koryntu
zwodzony most Poseidonia przy Morzu Jońskim
Widok z mostu Poseidonia

W trakcie drogi zdałyśmy sobie sprawę, że spacer wzdłuż Kanału Korynckiego to może przyciągająca uwagę przygoda i chwytliwy opis pod zdjęciem na Instagramie (którego zresztą dotąd nie dodałam), ale sam spacer nie jest warty tego stresu, który sobie pod koniec zafundowałyśmy. Z drogi nie widać wody kanału, przed sobą mamy jedynie nasyp, jakby ktoś nie dokończył budowy i zostawił ziemię samą sobie. W połowie drogi miałyśmy przejść przez most, który okazał się zamknięty. Na szczęście na moście stało kilka osób, co dodało nam odwagi, żeby przejść pod siatką. Zamknięty most może i był ładnym spotem fotograficznym, bo stoi równo w połowie pomiędzy Morzami, ale niepokoił fakt, że był niedostępny dla pieszych. Gdyby nie walka z zachodzącym słońcem pewnie zawróciłybyśmy. Nie było już jednak na to czasu. Po przejściu przez most Google Maps pokazał nam drogę wzdłuż ruchliwej drogi dojazdowej do autostrady. Wybrałyśmy alternatywną drogę wśród drzew i po dwudziestu minutach szybkiego marszu, zaraz po zachodzie słońca, dotarłyśmy do Starego Mostu, a tym samym na Dworzec Autobusowy, na którego ogródku już czekało na nas greckie białe wino.

Info praktyczne: całość 6,8 km, nam do przejścia od Morza Jońskiego do Morza Egejskiego wzdłuż Kanału Korynckiego zabrakło 2 km. Przeszłyśmy 4,8 km. Dojazd do Aten trwa godzinę i kosztuje 8 euro, a buteleczka wina na dworcu 2,5 euro.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE