Słoweńskie wybrzeże nad Adriatykiem

Wystarczy 30 minut jazdy autobusem z włoskiego Triestu, by ujrzeć centrum słoweńskiego miasta nad morzem – Kopru. Koper i Piran to średniowieczne perełki nad Adriatykiem, które podobały mi się mimo deszczowej aury. Obydwa miasta to idealne miasta na odpoczynek.

Słoweńskie wybrzeże | Piran

Kiedy wysiadłyśmy z autobusu wiedziałyśmy, że nasz spacer będzie krótki i szybko trafimy do gospody, o której myślałyśmy od kilku dni. Nie chodzi o to, że Piran jest nudny, ale deszcz był na tyle uciążliwy, że dłuższe zwiedzanie miasta byłoby dosyć trudne.

Piran | Rynek

Wzdłuż portu wiedzie ulica Cankarjeva, która obecnie jest w remoncie. Jeśli pójdzie się cały czas prosto dojdzie się do cypelka, przy którym jest latarnia morska. My odbiłyśmy w połowie promenady w prawo, na rynek. Na tymże niczym Mickiewicz w Krakowie stoi kompozytor i skrzypek Giuseppe Tartini znany z wirtuozowskiej sonaty skrzypcowej “Z diabelskim trylem“.

Piran | Kościół św. Jerzego

Padało coraz mocniej, więc schowałam aparat i weszłyśmy na punkt widokowy na górę (Mirador del campanario). Stamtąd ozdobioną muralami ulicą Adaminceva dotarłyśmy do kościoła św. Jerzego. Obok niego rozpościera się pocztówkowy widok na pirański rynek. Mimo deszczu zrobiłam kilka fotek i poszłyśmy dalej, aż na kraniec miasta – do latarni morskiej. Pętlę zakończyłyśmy na rynku. Po kilku sekundach namysłu zadecydowałyśmy, że to już moment, by kierować się w stronę obiadu.

Sarajevsko 84

Tradycyjny bośniacki grill Sarajevsko 84 to sieć restauracji, które nazwą nawiązuje do Igrzysk Zimowych w Sarajewie w 1984 roku. Klasycznych “ćevapi”, czyli mięsnych kiełbasek skosztujecie nie tylko w Piranie, ale również w Koprze i Lublanie. My z klasyków nie mogłyśmy pominąć pieczonej papryki i sałatki szopskiej. A do tego oczywiście zamówiłyśmy kufel bośniackiego piwa. I tak minęły prawie 3 godziny, podczas których z przyjemnością snułyśmy plany na kolejne dni w Słowenii. Do restauracji na pewno bym wróciła. Było bardzo smacznie, a kelner był bardzo uprzejmy (nawet poczęstował nas rakiją na końcu :)). Trzeba tylko pamiętać, żeby mieć ze sobą gotówkę, bo nie można płacić kartą.

Ceny: sałatka szopska 4.8 euro, pieczona papryka 4.8 euro, pljeskavica 8.9 euro

Nadmorska Słowenia | Bankomat

Nie miałyśmy pieniędzy w gotówce, więc w trakcie naszej bośniackiej biesiady poszłam do najbliższego (jeśli nie jedynego w centrum) bankomatu banku NLB. Jak się okazało, prowizja wynosi 6 (!) euro. To przestroga, by dokładnie sprawdzić, który bankomat pobiera prowizję, a który nie. I żeby mieć jednak jakąś gotówkę ze sobą :). W Słowenii na pewno darmowy jest bankomat UniCredit.

Słoweńskie wybrzeże | Koper

Centrum

Przystanek Flixbusa znajduje się tuż obok Bramy Muda, jednej z najważniejszych zabytków Starego Miasta w Koprze. To brama z 1516 roku, która prowadzi na historyczne centrum Kopru. Pośrodku placu stoi XV-wieczna fontanna, odnowiona w barokowym stylu przez Lorenzo da Ponte. Do końca XIX-wieku służyła mieszkańcom jako źródło wody. Pozwoliłyśmy sobie odpocząć od nawigacji w telefonie i pogubiłyśmy się w alejkach, wychodzących od tego rynku. W sobotni poranek kręciło się mało ludzi, czasem tylko ktoś przechodził z zakupami lub matą do jogi.

Targ

To tu znalazłyśmy mieszkańców w sobotni poranek. Nic zresztą dziwnego, że targ tętnił życiem. Dzień był pochmurny, a oprócz stoisk z warzywami działają tutaj zadaszone kawiarnie i restauracje.

Kawiarnia przy plaży Cappuccino Kroštola

Kiedy na każdej uliczce byłyśmy 2 razy (w każdym razie takie odniosłyśmy wrażenie), zaczęłyśmy szukać miejsca na kawę. Stęsknione za morzem wybrałyśmy kawiarnię na początku promenady, przy miejskiej plaży. Naturalnie zarówno promenada, jak i miejska plaża były puste. Ludzi można było zauważyć jedynie pod parasolami na tarasie kawiarni, gdzie i my usiadłyśmy.

Tego dnia postanowiłyśmy spróbować tradycyjne słoweńskie ciastko – gibanicę. Ciasto składa się z maku, jabłek i kremu śmietankowego. Nie jest to mój ulubiony deser, ale mus to mus, na wyjazdach trzeba próbować lokalnych smakołyków.

Cena: kawa ok. 3 euro, ciasto ok. 6 euro

Pub 33

Zostało nam pół godziny do odjazdu Flixbusa do Triestu, usiadłyśmy więc w barze obok przystanku, by zakończyć dzień kieliszkiem rakiji. Miałyśmy do przetestowania dwa rodzaje i obydwie przypadły nam do gustu 🙂 Nie wiem czy latem weszłabym tutaj, bo jest to taki typowy ciemny, piwniczny lokal typu nora, gdzie najważniejsze są telewizory i mecze futbolu. Ale podobno jest to całkiem popularny spocik na piwo.

Nadmorska Słowenia | Dojazd

Flixbus: Do Kopru przyjechałyśmy Flixbusem z Triestu. 30 minut podróży to koszt rzędu 30 złotych. Przystanek jest zaraz obok bramy Muda – dokładnie tutaj.

Arriva: Z Kopra do Piranu można podjechać autobusem firmy Arriva, który odjeżdża np. z przystanku Tržnica. Autobusy jeżdżą co 30 minut wg rozkładu, ale nasz był spóźniony 40 minut, więc nie wiem czy można rozkładowi ufać. Cena biletu to 1,6 euro.

W Piranie dworzec autobusowy jest w tym miejscu, zaraz przy porcie.

Mając Koper lub Piran za bazę wypadową łatwo można dotrzeć stąd do jaskini Postojna, włoskiego Triestu, a do Lublany autobusem można dojechać w 2 godziny. Z Lublany w ciągu godziny dostaniecie się nad jezioro Bled (o którym już tu pisałam), a w dwie do Mariboru.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE