Który bankomat nie pobiera prowizji? Jak zapłacić za bilet autobusowy? Do której działają piekarnie? I najważniejsze, co wyróżnia Belgrad na tle innych miast na Bałkanach? Czy to jeszcze miasto bałkańskie? Belgrad zaprasza na city break!

Belgrad | Jak dojechać?

Ostatnio zaczęłam polować na okazje polskich linii lotniczych, bowiem Lot wrzuca od jakiegoś czasu (w środy) dobre promki na loty z Warszawy na Bałkany, w tym właśnie do Belgradu. W grudniu upolowałam loty w dwie strony na marzec w cenie 400 zł – dobry deal, prawda? W tej sytuacji nie opłaca się nawet lecieć tanimi liniami przez Szwecję, bo cenowo wychodzi podobnie, a traci się cały dzień na dojazd. Ale ten drugi pomysł też przetestowałam kilka lat temu – leciałam z Serbii do Polski przez Sztokholm. Da się! No i zawsze zostaje Flixbus i auto, ale podróż zajmie co najmniej 12-tu godzin, a przy cenach paliwa nie jestem pewna, czy to najbardziej ekonomiczny wybór.

Transport publiczny

Z lotniska są dwie możliwości dojazdu do centrum. Pierwsza z nich to autobus nr 72, który jedzie po całym mieście, zanim dojedzie do centrum (Zeleni Venac), ale ma swoje zalety – kosztuje tylko 150 dinarów (6 zł). Druga opcja to autobus A1, który jedzie bezpośrednio do centrum (Trg Slavija), ale kosztuje 400 dinarów (16 zł). Wybór należy do Was! 

Uwaga! W autobusie bilety można kupić za gotówkę u kierowcy, warto więc wyciągnąć dinary na lotnisku.

W mieście jeżdżą autobusy, trolejbusy i tramwaje. Kiedyś były plany budowy metra, ale skończyło się na jednej stacji, w której obecnie zatrzymują się pociągi regionalne. Co ciekawe, w nowszych autobusach pojawiają się czasem biletomaty na kartę Mastercard – bilet zapisuje się na karcie płatniczej. Ten system funkcjonuje też np. w Czechach.

Uwaga! Jeśli jedziecie autobusem międzymiastowym z dworca, pamiętajcie, że przed wejściem na platformę trzeba kupić bilet wstępu. W marcu 2023 r. taki wstęp kosztował 190 dinarów czyli niecałe 8 zł.

Money, money, money

Na lotnisku zrobiłyśmy porządny research i bardzo żałuję, że w tym ferworze nie zrobiłam zdjęcia bankomatom :/ Włożyłyśmy kartę Mastercard, Visa i Revolut do wszystkich bankomatów na lotnisku. Każdy bankomat, oprócz jednego, chciał pobrać prowizję w wysokości ok. 400-500 dinarów. Który okazał się zwycięzcą? Eurobank direktna! To jest ten bankomat, który nie pobiera żadnych dodatkowych opłat. Jeśli wyciągacie z karty Revolut w euro, dostaniecie tyle samo dinarów, ile dostalibyście wymieniając euro w kantorze w samym centrum. W Belgradzie jest kilka bankomatów tego banku. 

Internet

W porównaniu do Belgradu z 2018 roku, w mieście jest o wiele wygodniej pod względem dostępu do internetu. Wi-fi jest praktycznie w każdej restauracji i kawiarni, a hasło przeważnie widnieje na pierwszej stronie menu. Co więcej, w wielu miejscach jest “Free wi-fi zona”, która umożliwia dostęp do internetu po wpisaniu swojego meila. Początkowo chciałyśmy kupić kartę sim z internetem (nie jest to droga inwestycja), ale zwyczajnie nie było takiej potrzeby. 

Belgrad | Ciekawostki

Podczas tygodniowego pobytu w Belgradzie często porównywałam, co zmieniło się na przestrzeni 4 lat, bowiem mieszkałam w tym mieście przez kilka miesięcy w 2018 roku. Cztery lata temu mój pierwszy post o Belgradzie poświęciłam różnicom kulturowym (to jednocześnie jeden z pierwszych postów na blogu, więc prośba o wyrozumiałość). Co zauważyłam?

1. Dzielenie rachunków

Często nie ma możliwości zapłaty osobno, gdy siadacie przy jednym stoliku w barze czy restauracji. Trzeba się liczyć z tym, że tylko jedna osoba będzie mogła zapłacić kartą, zawsze można też zrobić zrzutę gotówką ;). Naturalnie, to bardzo problematyczna sprawa przy wyjazdach większą grupą. Nawet w księgarni dostałam pytanie, czy nie zapłacimy razem!

2. Segregacja śmieci

Pełne wdzięku kosze na segregowane odpady stoją na ulicach w centrum miasta. Można segregować plastik i papier. Niestety, wciąż nałogowo wydawane są reklamówki foliowe przy zakupie dosłownie wszystkiego, a ekspedientka potrafi się zdziwić, kiedy uprzejmie się z reklamówki rezygnuje. 

3. Sklepy otwarte do późna

Piekarnie, kioski, stoiska z pizzą na kawałki działają do późna w nocy. Jeśli o 23 najdzie Was ochota na pitę, nie lękajcie się – w piekarni będzie duży wybór świeżego pieczywa, a w kiosku zaopatrzycie się w wodę i przekąski.

4. Belgrad – inflacja

Inflacja dopadła każdego, Serbów też. Przykład? W przeciągu 4 lat kawałek pizzy zdrożał trzykrotnie (ze 100 do 300 dinarów), a piwo w barze dwukrotnie (kiedyś kosztowało około 150, teraz 300 dinarów). 

5. Miasto w budowie

Pamiętacie, kiedy w Krakowie ruszyła budowa apartamentowców na Zabłociu? Dokładnie taka sama sytuacja ma teraz miejsce nad rzeką Sawą w okolicach dworca autobusowego – powstało tam wielkie nowe osiedle ‘Beograd na vodu’. Zadbano również o przestrzeń nad rzeką – nie tylko przy tym osiedlu, ale na całej długości aż do Kalemegdanu. Powstał też pierwszy szklany wysokościowiec, który wzbudza wśród mieszkańców Belgradu wiele emocji. Obecnie Belgrad jest jednym wielkim placem budowy.

6. Czy Belgrad jest na Bałkanach?

Odpowiadając na pytanie: i tak i nie. Mieszkańcy Belgradu mówią, że Bałkany zaczynają się na południe od Dunaju, czyli według nich stolica Serbii nie zalicza się do tej części Europy. Mam wrażenie, że termin Bałkany jest tam określeniem pejoratywnym, tak jakby Bałkany były biedne i niedoinwestowane. Nie ma nic odkrywczego w tym, że stolica Serbii wygląda zupełnie inaczej niż reszta kraju. Dodatkowo w ciągu pięciu lat miasto zmieniło się nie do poznania. Nowe osiedla, wieżowce, infrastruktura rowerowa… To wszystko sprawia, że miasto staje się bardziej uniwersalne i tym samym podobne do wielu miast europejskich. Ale czy lepsze? Tego nie wiem.