Chill nad słonecznym Adriatykiem? Spacery promenadą wzdłuż kamienistych plaż? Spontaniczny wypad na grilla przy zachodzie słońca? Zrobiłam przegląd przyjemnych miejscówek na Bałkanach, w których można wiele robić, ale się nie narobić. Cechy wspólne? Są to turystyczne kurorty nastawione na wakacyjną zabawę. Dobrze skomunikowane z większymi miastami i rozbudowaną ofertą hotelową miasteczka mają szeroki wachlarz rozrywek, przez jednodniowe wycieczki zorganizowane i rejsy łódką po bary i kluby nocne.
Chorwacja | Makarska
Makarska to prawdziwa mekka polskich wakacjuszy. Od Zadaru do Splitu adriatyckie wybrzeże od wielu lat cieszy się dużą popularnością. Chociaż w Dalmacji na wakacjach byłam kilka razy, to do Makarskiej nigdy nie dotarłam. W kwietniu miałam okazję to nadrobić i spędziłam w miasteczku kilka godzin. To wystarczyło, żebym polubiła uśpione przed sezonem miasto i znalazła swoje ulubione miejscówki.
Oprócz Starego Miasta i jego wąskich uliczek, z centrum przy placu przy katedrze Św. Marka wróciłabym chętnie na Półwysep Św. Piotra, skąd rozpościera się piękny widok na miasto. Zmęczona spacerem udałabym się na plażę, najchętniej na plażę Nugal za parkiem Osejava.
polecajki
Gastro Diva
Restauracja mieści się u zbiegu kilku uliczek, więc jeśli usiądziecie na zewnątrz, będziecie mieć miły widok na stare miasto. Jedzenie było bardzo dobre i w odpowiedniej cenie.
Chorwacja | Dubrownik
Przenosimy się do świata “Gry o tron”! Kwietniową porą zatrzymaliśmy się na rozgrzanym placu, na którym parkują ogromne autokary ze wszystkich krajów Europy. Można sobie tylko wyobrazić co tu się dzieje w sezonie – dwa drzewa na krzyż i 10 grup czekających na swojego przewodnika.
Spacer zaczęliśmy od spaceru w dół, nad zatoczkę, by zobaczyć Fort Lovrijenac z lepszej perspektywy. Nad drzwiami prowadzącymi do twierdzy znajduje się słynny, wykuty w kamieniu napis: “Non Bene Pro Toto Libertas Venditur Auro” (“Wolność nie może być sprzedana za całe złoto świata”). Legenda głosi, że kiedy usłyszano że Wenecjanie mają zbudować tu fortecę, która pomogłaby utrzymać kontrolę nad Dubrownikiem, mieszkańcy zbudowali w tym miejscu własną warownię. W konsekwencji Wenecjanie nie mieli gdzie wyładować statków 🙂 Co warto wspomnieć, ściany budowli mają różną grubość. Zewnętrzna ściana – od Adriatyku ma 12 metrów grubości, a od strony miasta ma tylko 60 cm.
Spacer kontynuowaliśmy w wiadomym kierunku – do ścisłego centrum miasta. Bramą Pile weszliśmy na najbardziej znaną ulicę Dubrownika – Stradun. Dużą uwagę zwróciliśmy na Wielką Studnią Onofria. W 1438 roku neapolitańczyk Onofrio di Giordano della Cava zbudował na zakończenie budowy wodociągu. Pierwotnie bogato zdobiona, po trzęsieniu ziemi uległa zniszczenia. Dzisiaj ze zdobień pozostało jedynie 16 maszkaronów, z ich ust wypływa woda. Zwyczaj nakazuje umyć ręce pod wszystkimi obchodząc fontannę zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wtedy spełni się jego życzenie.
Jeśli będziecie w Dubrowniku pewnie spojrzycie na najsłynniejszy pałac w Dubrowniku – Pałac Rektórów, twierdzę Revelin, klasztor Dominikanów. Nawet jeśli podczas wycieczek nie zwiedzacie kościołów, wejście do Katedry NMP. Na głównym ołtarzu zobaczycie dzieło Tycjana, przedstawiające Wniebowzięcie Maryi.
polecajki
Caffe on the Wall
Kawiarnia w cudownym miejscu, niestety przed sezonem nie działała, więc nie mam recenzji samej obsługi i jedzenia. Na googlemaps zbiera dobre opinie.
Lody na Stradunie
Pyyyyyszne
Czarnogóra | Budva
Moja pierwsza wizyta w Budvie była zarazem pierwszą wizytą w ogóle w Czarnogórze. Potem okazało się, że jest to – z mojej perspektywy – najgorsze miejsce do spędzenia wakacji. Na szczęście nawet największe rozczarowanie w Czarnogórze miesza się z zachwytem. Po pierwsze jest to duże miasto i prężnie rozbudowujące się. Nowe wysokie hotele budowane są nad wybrzeżem bez żadnej kontroli i skutecznie zaczynają zasłaniać piękne skaliste góry, które majaczyły się na horyzoncie. Większa ilość hotelów powoduje ogromne tłumy w wąskich uliczkach, a miasto przyciąga turystów nie tylko w sezonie. Już w kwietniu na Starym Mieście było “gęsto” od wycieczek. Niemniej, jest parę miejsc, do których chętnie wróciłam po kilkuletniej nieobecności. To z całą pewnością plaża Mogren, do której idzie się wzdłuż wybrzeża po drewnianym podeście obok słynnej rzeźby baleriny. Jeśli morze “pozwala”, można przejść przez tunel w skale do bardziej ukrytej plaży – polecam przejść dalej, do Mogren 2.
Majówka w Budvie w 2019 zbiegła się w czasie z powstaniem tego bloga i wpis o tym mieście powstał jako jeden z pierwszych. Dlatego z dzisiejszej perspektywy jestem do niego nastawiona niezwykle krytycznie. Nie zadowala mnie ani treść i budowa wpisu, ani jakość zdjęć. Nie miałam wtedy nawet aparatu! Niemniej z relacji można spisać kilka miejsc, do których warto pójść, np. do twierdzy Mogren.
Podczas ostatniej wycieczki na obiad poszłam do tej samej restauracji co 5 lat temu i makaron smakował mi tak samo jak ostatnio. Polecam zatem wpis o jedzeniu w Budvie, jak i samą restaurację Pastabar.
Czarnogóra | Kotor
Czarnogóra to jeden z moich ulubionych kierunków wypadowych i zawsze chętnie tam wracam. Chociaż Kotor w czerwcu w porównaniu do spokojnej Podgoricy wydał mi się piekłem, to fani nadmorskich kurortów na pewno odnajdą się w tej przestrzeni. W tym średniowiecznym mieście zachwyciło mnie nie tylko doskonale zachowane Stare Miasto, ale także widok na całą Zatokę Kotorską ze szczytu fortecy św. Jana. Relację z całego spaceru znajdziecie pod tym linkiem.
Albania | Saranda
Jeśli zależy Ci na zwiedzaniu południowej części Albanii, Saranda będzie wspaniałym miejscem wypadowym. W sezonie wyjeżdżają stąd autobusy do Ksamilu, Butrintu, Blue Eye, Gjirokastry, są też przeprawy promowe na Korfu. Dojazd z Tirany też będzie prosty, nawet jeśli nie dysponuje się samochodem.
A samo miasto? Centrum oferuje wszystko, co turysta na wakacjach potrzebuje. Są kluby, bary z widokiem nad morze, restauracje. Nieopodal promenady jest targ ze świeżymi owocami i warzywami, nie brakuje piekarni, w której można kupić znany na całych Bałkanach burek.
Podczas wolnego popołudnia zajrzałam do Muzeum Archeologicznego, gdzie podziwiać można mozaikę z 3 wieku, zapewne była to podłoga nieistniejącej dziś bazyliki. Zaraz obok zlokalizowane jest Muzeum Tradycji, w którym zebrano liczne artefakty, stworzone przez Albańczyków. Są zarówno kuchenne sprzęty, typowe dla tego kraju czerwone dywany, ludowe stroje, instrumenty… Niestety nie ma żadnych opisów po angielsku. Na końcu weszłam do Galerii Art Saranda, gdzie była wystawa obrazów albańskich malarzy współczesnych. Bilet kupiony w jednym muzeów upoważnia do wstępu do wszystkich opisanych muzeów tego samego dnia i kosztuje 100 leków.
Na następną wizytę zostawiłam spacer na wzgórze, na którym znajdują się ruiny twierdzy Lëkursi.
Grecja | Kavos
Turystyczne imprezowe miasto na Korfu? Proszę bardzo. Jeśli zależy Wam na imprezowaniu w dużym gronie w greckich okolicznościach przyrody możecie pomyśleć o Kavos. Ta wieś na samym południu wyspy Korfu jest najbardziej turystyczną miejscówką w sezonie. W kwietniu za to nie ma tam żywej duszy. Kiedy tam byłam działał tylko jeden bar dla mieszkańców, którzy, pijąc piwo, z pasją obserwowali zmagania piłkarzy.
Niewiele jest tu miejsc, które mogłyby zachwycić poszukiwaczy zabytków czy niecodziennych atrakcji przyrody. Na szczęście to nie oznacza, że trzeba skreślać tę okolicę. Spragnionym odpoczynku na plaży polecam plażę Arkoudilas. Można zorganizować cudowną wycieczkę w połączeniu z kawką lub lunchem w barze i spacerem do ruin monastyru.
A ja – wiadomo. Nabrałam ochotę na więcej Korfu i będę bacznie śledzić tanie loty, może uda się tam dostać po sezonie, by odkryć inne części tej greckiej wyspy.