Busan | Koreańskie miasto portowe

Busan nie jest miastem na weekend! Boleśnie się o tym przekonałyśmy, kiedy próbowałyśmy zobaczyć wszystko, co planowałyśmy, w zaledwie 2 dni. Chociaż jest to miasto mniejsze niż Seul, to wciąż jest to 2. co do wielkości miasto w Korei Południowej, a mieszka tam ponad 4 mln ludzi! Umiejscowienie przy morzu sprawia, że metropolia jest dość szeroka. Z jednej strony miasta na drugą droga trwa 1,5 godziny. Po całym dniu biegania za widokami, ławka na nadmorskiej promenadzie była błogosławieństwem.

Gamcheon Culture Village

Dzielnica artystyczna


To jest zdecydowanie najciekawsza atrakcja w Busan! Przed przyjazdem doczytałam, że jest to wioska, którą upodobali sobie artyści. Na ścianach jest mnóstwo murali, a na uliczkach pełno rzeźb i instalacji. Na terenie dzielnicy nie brakuje też galerii i domów kultury. W internecie miejsce to nazywane jest “dzielnicą artystyczną” i “koreańskim Santorini”. Nie zawsze było tu tak kolorowo. Podczas wojny koreańskiej na tym wzgórzu mieszkali głównie uchodźcy. Warunki były tragiczne, panowała tu bieda, a na ulicach było niebezpiecznie. Dopiero na przełomie tysiącleci władze postanowiły poprawić sytuację tej dzielnicy. Zlecono artystom i studentom akademii przeobrazić ten kawałek miasta w estetyczną, miłą dla oka przestrzeń. Ze slumsów stworzono atrakcję turystyczną, którą dzisiaj każdego dnia odwiedza mnóstwo ludzi. 

Z mapą po pieczątki

Mimo turystycznego charakteru dzielnicy, nie byłam obecnością turystów przytłoczona. Wręcz przeciwnie, spacer był niezwykle inspirujący i wciągający. A wszystko za sprawą… mapy, którą można kupić na samej górze, przy przystanku autobusowym. Na mapie zaznaczone są wszystkie murale, instalacje, kawiarnie i rzeźby. Mamy do wyboru 3 trasy, najkrótsza trwa około 45 min, najdłuższa 6 godzin. My wybrałyśmy środkową, ale w połowie drogi zaczęłyśmy błądzić po tak wąskich uliczkach, że czasem stawały się one balkonami zamieszkałych domków. Już sama mapa pochłonęła mnie na tyle, że zapomniałam robić zdjęcia. A to nie koniec zabawy – w niektórych miejscach można było znaleźć punkt z pieczęcią, które można było wbijać na mapę, a w niektórych miejscach rozdają pocztówki. Nie zebrałam wszystkich fantów, ale każde odkrycie nowego punktu dawało ogromną satysfakcję. Z uwagi na mieszkańców, wszędzie są porozwieszane tabliczki, by zachować ciszę. O dziwo – przyjezdni stosowali się do tej instrukcji i wszyscy rozmawiali ściszonym głosem. Coś wspaniałego!

Soban Vegan Restaurant

Przed wyjazdem na górę do dzielnicy Gamcheon trafiłyśmy do wegańskiej restauracji, gdzie Pani obsługująca od razu przygotowała nam ogromne ilości przystanek (jak w całej Korei – za darmo). Zjadłyśmy różne obiadowe wariacje z tofu, a wszystko było całkiem dobre. W lokalu można płacić kartą.

Informacje praktyczne

Na mapie (zarówno w Google jak i Naver) trudno było zorientować się, jak najlepiej tam dojechać. Po obiedzie w wegańskiej restauracji obok szpitala (przystanek Pusan National Univ. Hospital) podeszłyśmy na przystanek, skąd odjeżdżają busiki 1.1, 2.2, 2. Podróż na górę trwa ok. 10 min. Droga jest kręta, stroma, a nam się trafił kierowca, który jechał jak na sygnale – przypomniały mi się drogi Neapolu😀 Wysiadłyśmy na samej górze, gdzie było najwięcej ludzi. Przy wejściu jest kiosk z mapami i pamiątkami i kilka budek z jedzeniem. Wyjazd na samą górę był świetnym pomysłem, bo potem szłyśmy już tylko w dół w stronę miasta. 

Następnym razem wróciłabym do Gamcheon i na pewno dałabym sobie więcej czasu na spokojne włóczenie się z aparatem po okolicy. Trafiłabym też wtedy do kawiarni na samej górze, z widokiem na całą kolorową dzielnicę i na morze 🙂

W busiku bilety kupuje się tak jak w metrze i autobusie – skanuje się kartę przed wejściem. 

Haedong Yonggungsa Temple

To najbardziej znana świątynia buddyjska w Korei. Jako jedyna jest położona nad samym wybrzeżem, obok jej XIV-wiecznych fundamentów morskie fale rozbijają się o skalisty brzeg. My akurat trafiłyśmy w sam środek remontu głównego budynku, więc niestety nie widziałyśmy świątyni w pełnej krasie. Najlepiej chyba tam podjechać po południu. Rano słońce padało zza budynku, przez co niestety nie mogłam jej dobrze sfotografować. 

Ze świątyni zrobiłyśmy spacer wzdłuż nabrzeża. Trafiłyśmy do uroczej wioski, na końcu której znalazłyśmy kawiarnię Coralani. Niestety dzień był wietrzny i z tego powodu taras był zamknięty. Niemniej, kawa z widokiem na morze była miłym zakończeniem tego przedpołudnia.

INFORMACJE PRAKTYCZNE: Wysiadłyśmy na stacji metra OSIRIA, a potem autobusem podjechałyśmy dwa przystanki (na przystanek 용궁사입구). Do bram świątyni trzeba podejść jeszcze 10 min. Spacer ze świątyni do kawiarni Coralani trwa 20 min.

Starbucks Haeundae x the sky

Kawa z widoczkiem

Kawa na 99-m piętrze, 400 metrów za ziemią? Nie jestem fanką Starbucks’a, ale jak się dowiedziałam, że jest to najwyżej położony Starbucks na świecie, od razu trafił na moją listę miejsc do odwiedzenia. Na miejscu okazało się, że wstęp na górę jest dodatkowo płatny, a taka przyjemność kosztuje ok. 80zł (z kartą Mastercard dostałyśmy 10% zniżki :D). Byłyśmy punkt o 10, na samo otwarcie. Wyjechałyśmy pierwszą, albo drugą windą i w kawiarni było jeszcze całkiem pusto. Oczywiście wybrałyśmy stolik przy samym oknie. Kawa z widokiem na miasto i morze smakuje lepiej, niż bez tego widoku! Mamy teraz porównanie, jak wygląda Busan i Seul z góry i nadmorskie miasto portowe robi o wiele większe wrażenie niż stolica Korei, zwłaszcza w słoneczny dzień. Jako, że kawa to mój ulubiony napój, to troszkę tych kawiarni w Korei Południowej pozwiedzałam. O tych, w których byłam w Seulu, poświęciłam cały wpis.

Haeundae Beach

Kawa kawą, ale na uwagę zasługuje cała dzielnica wieżowców, w której ów Starbucks się znajduje. Haeundae Beach jest bardzo przyjemniackim miejscem, gdzie w niedzielny poranek ludzie biegali, spacerowali z psami, bawili się z dziećmi, mimo jesiennego wiatru, który urywał głowy. Podobno tutaj odbywa się w październiku Busan International Film Festival, a w styczniu Polar Bear Festival, podczas którego uczestnicy morsują w morzu.

Busan

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O MNIE

Jeśli szukasz pomysłów na krótki wyjazd po Europie, dobrze trafiłeś! Admiratorka porannej kawy, europejskiego kina i bałkańskich klimatów zaprasza na przygody szlakiem niecodziennych atrakcji w stolicach i miasteczkach.

OSTATNIE POSTY

KATEGORIE